poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Pozory...

Jest taka piosenka, która zapadła mi w pamięć, serce i zawsze, gdy mam kocioł myśli w głowie, to słucham jej (tutaj).
Z przyjemnością? Hmmm "z przyjemnością" to przewrotne stwierdzenie.
Jeśli chodzi o aspekt muzyczny to jak najbardziej. Z przyjemnością. Podoba mi się niezmiennie głos wokalistki Amy Lee. Aranżacja muzyczna też daje "po neuronach". Szczególnie, gdy puszczam ten kawałek nie żałując decybeli. Ani uszu ;) (na starość człek i tak lepiej, jak jest głuchy!).

Niestety nie mogę powiedzieć, żebym z przyjemnością odbierała słowa, czy oglądała teledysk.
Nie.
Nie.
Nie!
To jedna z wielu piosenek, jakie powstały na świecie, mówiąca o samotności, tworzeniu fasad, ubieraniu masek, odgrywaniu ról, kompletnym niezrozumieniu drugiego człowieka, OBOJĘTNOŚĆ.
Pustka. Którą nie wiadomo czym zapełnić...
Jedni odnajdują ją w życiu rodzinnym, inni w karierze, topią w alkoholu, odjeżdżają na dragach w inny wymiar, poniżaniu/hejtowaniu - tak by za wszelką cenę poczuć się lepiej, fajniej, cool, super i the best.
A potem opada kurtyna i zostaje nieme wołanie. O pomoc, uwagę, chwilę rozmowy, ciepła, miłości, zrozumienia...

Świat pozorów. Uciekania w uśmiech nr 124. Keep smiling, chociaż w środku wszystko krzyczy i woła... Stąpanie po cienkiej linie. Granicy smutku. Samotności. Rozpaczy. I poczucia "dziwactwa"...
Weź się w garść. Inni mają gorzej. Czego ty oczekujesz od życia... Ileż razy słyszałam takie słowa, ileż razy takie rady serwujemy sobie nawzajem, klepiąc jowialnie po plecach... i w sumie mając głęboko w d... prawdziwe emocje i uczucia człowieka.

Czasem nachodzą mnie refleksje o sens istnienia.
Sens podejmowanych decyzji. Sens bycia samemu. Sens bycia we dwoje. Sens rodzicielstwa. Sens tych wszystkich spraw, których się człowiek podejmuje.

Mimo ludzi, którzy mnie otaczają, wiem, że życie jest samotnym przemierzaniem swojej drogi. Jedynej i niepowtarzalnej. Pojawiają się na niej i znikają ludzie. Często to podróż przez pochmurną dolinę, czasem słońce. Wydarzenia, które ranią. Wydarzenia, które dają siłę. Ludzie, którzy wprowadzają chaos. Ludzie, którzy wspierają, kochają, słuchają i PRÓBUJĄ zrozumieć. Mimo to, zawsze pozostaną takie "kawałki mnie", które nie będą zrozumiane.

Mój czas leci. Nie mam sposobu zatrzymać upływających dni, godzin, minut... Nie jestem w stanie zatrzymać nawet sekundy. I czasem przychodzi taki wieczór, jak dzisiaj, gdy kotłują się myśli i zostają mi słuchawki na uszach.

Jutro znów jest dzień.



Brak komentarzy: