wtorek, 6 stycznia 2015

AD 2015 - nowe kartki z kalendarza

Zamilkłam.
Długi był ten czas milczenia.
Wciąż jeszcze brakuje mi słów.

Miałam sporo czasu na myślenie. Na poznawanie siebie. Na szukanie odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Na podjęcie trudnych i bolesnych decyzji. Na wybaczenie. Na ból. Na żałobę po utraconych i pochowanych marzeniach. Na szukanie rozwiązań. Na modlitwę, Na wyciszenie.
Święta Bożego Narodzenia. Czas po-świętach. Sylwester. Nowy Rok AD 2015 się zaczął. Długi weekend do Trzech Króli.

Poczytałam swojego bloga. Od zarania. Od pra-początków.
I przez kilka tygodni zastanawiałam się, czy nie zakończyć tej przygody zwanej nie-zapominaniem.
Dużo w moich opowieściach historii codziennych zmagań, radości. Załamań i wątpliwości. Złości. Czasami zwątpienia nawet w to, co dla mnie cenne - w Boga, miłość, rodzinę.

Czytałam moje wpisy z ostatnich miesięcy, lat i doszłam do dwóch wniosków:
1. że zmieniam się, dojrzewam... i to ciekawy proces!
2. i to jest naprawdę MÓJ pamiętnik, życie, wspomnienia, które CHCĘ pamiętać.

I mimo, że są dni/tygodnie, gdy ciężko mi sklecić dwa słowa "zusammen do kupy" to jednak będę pisać dalej. Przede wszystkim - dla siebie.
Dla dzieci. Dla bliskich. Dla dalekich.
Dla Przyjaciół. I dla wrogów...
Dla tych, co mnie lubią. I dla tych, co krytykują.
Dla tych, którzy wspierają. I dla tych, którzy ranią.
Dla tych, którzy tutaj po prostu zaglądają.

Jeśli czytasz ten wpis - dziękuję, że jesteś.
Nie obiecuję natchnionych mądrości, ani górnolotnych frazesów, pouczania czy udowadniania jakichkolwiek racji.
Tutaj są okruchy MNIE,

Jeśli chcesz - zostań.
Jeśli nie podoba Ci się - odejdź w pokoju.

I niech ten pokój będzie z nami wszystkimi przez cały Nowy 2015 Rok!