Dobra, żarty żartami mocium Pani i Panie (chyba mogę tak rzec?).
Mikołajki to specjalny dzień w roku, na który z utęsknieniem czekają dzieci. Ja też :) Trochę dziecka w każdym z nas jest, można zaprzeczać ile wlezie, ale przyznajcie się, ile razy coś szalonego strzela Wam na synapsach i znajomi/Rodzina patrzą na Was, jak na nie-spełna rozumu??? ;)
Spokojnie, to bardzo zdrowy objaw. Moja Babcia mawiała: Dziecko, jeśli przestaniesz czasem zachowywać się jak dziecko, to znaczy, że już pora na Ciebie. Na tamten świat.
I miała, ma i będzie miała rację.
Każdy lubi dostawać prezenty. Hmmmm, zaryzykuję stwierdzenie, że i każdy lubi DAWAĆ prezenty.
Drobiazg, gest, spotkanie, telefon, uśmiech...
POMOC.
Na Mikołajki postanowiłam zrobić sobie prezent - podarować Kilku Wielkim Wojownikom o Życie - SERCE.
O to samo, proszę i Ciebie - zaglądaczu-czytaczu moich Nici-nie-zapomnienia.
Podaruj Gabrysi, Julci, Oliwce, drugiej Oliwce, Olkowi, Filipkowi lub/oraz innemu dziecku/potrzebującemu pomocy - serce.
I życie. W prezencie.
Bankructwo nie grozi ;) Jedynie świadomość, że jest się ... świętym Mikołajem.
Ho! Ho! Ho!
10.12.2013 - RADOSNY EDIT!
Gabrysia jedzie na operację!!! :) Udało się zebrać całą kwotę :)
H U R A A A A!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz