czwartek, 14 lipca 2016

omatulojakmisieniechce

Od kilku tygodni odczuwam stan wzmożonego oczekiwania na wakacje. I urlop.
I chociaż mam świadomość, że w moim przypadku urlop i wakacje to inna etykietka życia codziennego, to jednak czekam :) Z utęsknieniem niemalże.

Zdrowy człek na umyśle, a co za tym idzie na ciele również, potrzebuje złapać oddech od pracy.
Odciąć od komputera, maili i telefonów służbowych, pierdyliona spraw zawodowych, które jak-zawsze-oczywiście-są-nie-cierpiące-zwłoki.
A na urlopie będą musiały ową zwłokę przecierpieć :)

Opanowała mnie zaraza z medycznego punktu widzenia nieznana, chociaż tęgie umysły świata medycznego powinny się nią NIEZWŁOCZNIE zająć - to omatulojakmisieniechce.

Objawy owej zarazy??? Ależ proszę, lista jest długa i zapewne oprócz objawów standardowych znajdą się też objawy osobnicze.
Należą do nich:
- bezmyślne patrzenie się w ekran monitora, tudzież komórki ze wzrokiem błądzącym za rozumem
- objaw uporczywej potrzeby powtarzania - tzn. jak ktoś coś mówi do mnie, proszę uporczywie o powtórzenie, bo mi system się zawiesił
- jaka piękna pogoda za oknem...
- dobra, to zrobię kawę, tak wiem, już piłam *tu wstaw dowolną liczbę - ale kolejna MOŻE mnie obudzi
- kurcze, ta tabelka ma za wąską kolumnę, a tu literki poprzestawiane - czyli objaw pedanterizmus szczególus - wszystko tylko nie sedno sprawy
- odliczanie niczym zegar kwantowy do godziny zero, czyli 16tej
- przyciąganie ku kuchni/toalecie/innemu pomieszczeniu - taka bardzo wzmożona dbałość o wędrowanie piesze - warto założyć endomondo
- spojrzenie kamienna-twarz-czego-ty-ode-mnie-chcesz?
- napady senności wywołane zaledwie spojrzeniem na piętrzące się dokumenty
- praca nad selekcją spraw na liście "to-do" polegająca na intensywnym korzystaniu z przycisku "delete"
- co tam ciekawego słychać na świecie? czyli intensywne przeszukiwanie internetu
- zakreślanie kolejnych dni w kalendarzu do daty urlopu.
Itd.

Cóż, wybaczcie idę zrobić kawę!
:P


Brak komentarzy: