Sen utkałam z uśmiechu
co szeleści w krtani
gdy zamknę oczy
z głosu co smakiem
przypomina cappuccino
intensywne barwą słów
z bitą śmietaną humoru
osiadł na dnie filiżanki
syropem westchnień
zamieszany łyżeczką
trzymaną palcami
niespokojnej nocy
ten zakręt
był ostatni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz