piątek, 25 kwietnia 2014

Teleportacja

Wiosna przyszła. 
Ziemia budzi się do życia, osobniki ludzkie, takie jak ja na przykład - śpią na siedząco. 
Mędrcy i uczeni nazywają to przesileniem wiosennym ;) Może i tak, u mnie przesilenie jest całoroczne - Malwinkowe ;)

Z racji bycia fanką Star Wars, ostatnio śnią mi się jakieś Galaktyczne Przestrzenie.
I tak się zastanawiam nad... teleportacją.
Z możliwością wpadania "na chwilunię" w przyszłość, by sprawdzić, czy decyzje podjęte w teraźniejszości będą miały pozytywne konsekwencje.
Albo na minutkę w przeszłość, by zmodyfikować nieco decyzje JUŻ podjęte jakiś czas temu. 

Chociaż z drugiej strony...
(ta druga strona medalu ZAWSZE JEST!!!)
Jaki galimatias by powstał! Wszak nasze decyzje wpływają pośrednio na decyzje i zachowania innych ludzi.
Wszelkie zmiany/modyfikacje w przeszłości/przyszłości doprowadzałyby do zmian w życiorysach wielu ludzi, ba! pokoleń ;) Pra pra pra ciotek, wnucząt, wujków, stryjków etc etc. 
Osób postronnych, znajomych...

I jakby każdy tak mógł się teleportować tam i nazad zmieniając SWÓJ życiorys, to niezły pasztet by powstał! Gigantyczny pasztet ludzkości :) 

W sumie musielibyśmy bez przerwy skakać między czasami by modyfikować zmiany, bo nasza zmiana wpłynęła na życie ciotki, wnuczka stryjenki albo nagle okazałoby się, że mamy zupełnie innych dziadków, rodziców, rodzeństwo...?!?

Eeee nieeee, to jednak nie jest najlepsza IDEA.
Już zdecydowanie wolę teorię tuneli czaso-przestrzennych we Wszechświecie.

O! to dopiero otwiera przede mną możliwości podróżowania!
Idę zrobić kawę i pomyślę o tym ;)

p.s. Ciekawe, co by było jakbym utknęła w jakimś świecie równoległym?
p.s.2. Czy tam też byłyby Smoki?
p.s.3. A mój klon / kopia / wersja równoległa - polubiłybyśmy się, czy doszłoby do anihilacji ?
p.s.4. Taka podróż to odmłodziłaby czy postarzała?



Brak komentarzy: