wtorek, 8 kwietnia 2014

Uffff

Czasami życie wali się na głowę.
O, coś w stylu przewracającego się regału z książkami, o który za mocno się oprzemy ;) Tak, miałam "przyjemność" przeżyć taki deszcz książek. Aua!

Po kilku dniach izolacji po zmianach, jakie na mnie spadły niczym owe książki z półek, czuję się o niebo lepiej. O niebo! A nawet dwa! A nawet trzy! Siedem!

Co spowodowało taką zmianę? Bynajmniej wygrana w lotka. Przez swoje ekhmmm ...-letnie życie nie wygrałam w totka ni razu. Czasem się dwójka zdarzyła ;)
Ani jakieś cudowne sposoby rodem z piekła, ani metody-cud, ani mantry w stylu "Ummmmmmmmmm jestemzajebistajestemzajebistajestemzajebiściezajebista" (bo PO PROSTU JESTEM!).

Tylko jedna prosta mała zmiana. TRIK w myśleniu.

Zmiana to nie tylko ryzyko, nie tylko strata, nie tylko coś złego/gorszego.
To często też SZANSA!
Na lepsze życie, realizację pomysłów, oddech, nowe spojrzenie na plany, marzenia. Na ludzi.

To szansa na uśmiech i zrobienie czegoś zupełnie NOWEGO i po raz pierwszy raz w życiu!
To jak pierwsza wiosenna ulewa i burza dla dziecka... Zaciekawienie i radość na każdy grzmot - Bum! BUM!

Uśmiechnij się!
:)


Brak komentarzy: