środa, 13 kwietnia 2011

Sennie

otulona jego oddechem
znikam za zakrętem moich snów
i choćby koszmar napadł mój mózg
nie zbudzę się z krzykiem

niczym mgła ścielą się moje dni
czasem przesiewam przez palce
mój czas dziwiąc się minutom
które żywią się mną

czas rzeźbi moją twarz
wyciera maskę, przecedza słowa
robi dziury w pamięci
zmywa ból i strach

śpię...

**7.01.2010**

Brak komentarzy: