wtorek, 30 kwietnia 2013

Równouprawnienie?

Raz wywołałam dyskusję na moim "wallu na fejsie". Taki temat - religia została stworzona, by facetom było wygodniej na ziemi. Poszły konie po betonie. Wysypało komentarzy, ciut złośliwych/kąśliwych w wydaniu rodu męskiego (dziabnęłam ego?), bardziej emocjonalnych i wyważonych ze strony żeńskiej społeczności.

I wszystko byłoby cacy, mchem setek postów zarósłby ten mój wpis, gdyby nie dyskusja.
Na temat macierzyństwa. A dokładniej przysłowiowych "wpadek".
Dowiedziałam się, że PEŁNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ za wpadkę/dziecko spada na.... KOBIETĘ.
Tak, dokładnie. Ni mniej, ni więcej. Wypowiedziane spokojnie, pewnie.. przez faceta, żeby nie było wątpliwości.

Z racji wieku - emocje powoli mi opadają.
Zdążyłam się oswoić z gatunkiem ludzkiej mądrości/głupoty, roztrzepania/skupienia, mądrości ludowych, opinii/osądów, komentarzy itepe i itede.
Ale TEN tekst wzburzył mą krew i zagotowałam się niczym hormonalny tygiel nastolatka.

Ciekawa jestem, kiedy nastanie czas, że za zbrodnie i przestępstwa popełniane na dzieciach będą odpowiadać OBOJE rodziców - vide sprawa matki z Lubartowa, co biedne dzieci mroziła, bo "tatusiek" więcej dzieci se nie życzył, no i oczywizda nie widział, że małżonka TRZY razy w ciąży była!!!
Nieeeee, no panie, to niemożliwe... Niemożliwe??? To co - ogarnęła go ślepota wybiórcza?

Wydarzenia sprzed lat - beczka kapusty - podoba historia, facet też "usprawiedliwiony".
Sprawa z Pucka z rodziny zastępczej - no, tutaj "tatusiek" pójdzie siedzieć, ale już planują mu mniejszy wyrok niż "mamuśce".

No i te historie pełne oburzenia, gdy kobiety dzieci oddają do okien życia, porzucają w kościele, czy w szpitalu... Ehhh i najgorsze, gdy zabijają. Kubły pomyj lecą na kobietę.
A ja się pytam - A GDZIE JEST "SZANOWNY" PAN RODZIC?? OJCIEC???

Nie zrozumiem takiego myślenia. Do tanga trzeba dwojga. By powstało dziecko - matki i OJCA.
A jeśli kobiety mają ponosić PEŁNĄ odpowiedzialność - to ja poproszę SEKSMISJĘ.

NO to tyle, ożesz, orzeszek!!!

Brak komentarzy: