Spacerek, zakupy, rozmowy o Kosmosie, silnikach odrzutowych, napędach protonowych i antymaterii.
Bardzo poważne tematy o przyszłości komunikacji międzygalaktycznej.
W pewnym momencie Syn zniknął mi z oczu, słychać jęk! Odwracam się, a Smok leży na chodniku, trzyma się jedną ręką za głowę, a drugą za nogę (kolano) i powstrzymuje łzy i płacz.
- Synku! Boli Cię coś ? możesz ruszać nogą? Pokaż głowę! - niepokój matki rośnie w miarę patrzenia na kontuzjowane dziecię.
- Wywaliłem się! Potknąłem i wywaliłem!!! - w głosie Syna brzmi złość ;)
Checking wypada pozytywnie - głowa cała, kolano lekko zdarte.
- Synku, jak Ty to zrobiłeś? Trzeba podnosić nogi i patrzeć gdzie się idzie, żeby się nie wywrócić.
-Mamo, to ja już nic nie rozumiem! Emma mówi, żebym patrzał przed siebie, Ty mi mówisz - patrz pod nogi. Już nie wiem kogo mam słuchać! Bo jak patrzę przed siebie, to się wywalam, a jak patrzę pod nogi, to nie wiem gdzie idę! Mam dość!
Do końca spaceru Smok trzymał się poręczy wózka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz