piątek, 14 lutego 2014

Walenty i takie tam inne

Dziecięcia w szkołach. Najmniejsze śpi.
Delektuję się domowym sernikiem (sama upiekłam!!! TADAM!) i kawą z laską cynamonu.
Ciszą też ;)

Dzisiaj Walentynki, WalęTynki, Wal(ni)ęty - czyli różowo, czerwono, czekoladowo, kiczowato, maskotkowato, kwiatowato etc etc. Jak usłyszałam raz od faceta, to jeden z dwóch dni w roku, gdy lepiej dla faceta się wykazać ;) bo można się narazić. (podpowiedź dla Panów: ten drugi dzień to 8 marca).

I czytam.
Zraniony Chińczyk wykupił nieparzyste miejsca w kinie, by zemścić się na zakochanych, za to że rzuciła go dziewczyna (syndrom psa ogrodnika - sam jestem nieszczęśliwy, to inni też będą!).
Zmarła Julcia Bonk :( ofiara "konowałów" z opolskiego szpitala, co zamiast chronić doprowadzili do tragedii.
4000 dzieci rocznie rodzi się z połową serduszka.

Ostatnia wiadomość sprawiła, że utknął mi sernik w gardle.
Co piąte dziecko w Polsce jest zabierane rodzicom z powodu... biedy. (LINK) (LINK2)
Wkurza mnie to, że takie dzieci są odbierane, umieszczane w DD albo w rodzinach zastępczych, gdzie koszt utrzymania jest brzydko mówiąc "wysrany w kosmos" !!!
I rozumiem sytuacje patologiczne, gdy zagrożone jest dobro/bezpieczeństwo dziecka, ale odbieranie TYLKO z powodu problemów finansowych i oddawanie do placówki/rodziny zastępczej, którym PŁACI PAŃSTWO - to jakaś paranoja!!!
Tym bardziej, że powiązania między MOPSami/dropsami i innymi jednostkami, które mają pomagać rodzinie, a rodzinami zastępczymi są czasami dość mętne (ciotki/pociotki urzędników).
To wygląda, jak ... biznes. Tylko towarem są dzieci! Nie te z patologicznych rodzin, tylko te "normalne", kochane przez rodziców, zadbane na miarę ich możliwości...

I wciąż zadaję pytanie - czy nie można tych pieniędzy dać takim rodzicom? A jeśli nie pieniędzy - to pomóc w znalezieniu pracy? Opiece nad dziećmi (przedszkole/żłobek), by rodzic mógł pracę podjąć?
Politycy krzyczą, że nie ma pieniędzy. A ja się pytam - a na DD i rodziny zastępcze w tych przypadkach są??? To, co jest tańsze? Bardziej ekonomiczne?

Ahhhh, zapomniałam o "drobnym szczególe".
Po drodze jest armia urzędników, którzy muszą mieć "coś do roboty"...

Tak, to dużo wyjaśnia....

Brak komentarzy: