niedziela, 16 marca 2014

Niedzielne muffinki

Nie, to nie będzie post o kucharzeniu/gotowaniu/pieczeniu.
Muffinki zaś są tłem, piekąc się w piekarniku. (Jakie? Czekoladowe z kawałkami banana).

Wczoraj wieczorem mieliśmy domową Radę W Sprawie Rozejmu.
Myślicie, że życie Smoków, to taka sielanka? Życie rodem z bajki Disney'a?
Pffffff! Bynajmniej! To wyzwanie!

Emocje dzieciaków w domu pełnym Smoków, które walczą o swoje wpływy/terytorium/idee/pomysły czasami aż bąbelkują, jak w tygielku pod przykrywką na małym ogniu.
Powolutku, powolutku temperatura rośnie i .... kipi!

Gdy rozleje się wrząca mieszanka negatywnych emocji/oczekiwań, dochodzi do spięcia i wtedy potrzebny jest rozejm. Tylko jak do niego doprowadzić, gdy w oczach czai się mord, jeden SMok drugiemu najchętniej podciąłby skrzydła, albo wydłubał oczy wykałaczką? ;)

Zwołuję wtedy domową Radę W Sprawie Rozejmu.

Rozdaję karteczki każdemu ze Smoków (po dwie), coś do pisania i ... zaczynamy negocjacje.
Ja też biorę w nich udział, tylko kartek mam 2 razy więcej (z tej racji, że negocjuję z 2 Smokami).
Pada pytanie do Młodej - Nie lubię/nie cierpię/nienawidzę gdy mój Brat....
I propozycja wypisania 3 powodów tych uczuć - z zachowaniem hierarchii przewinień. Oczywiście lista zaczyna sie od przewinienia największego kalibru.

Podobne pytanie zadaję Młodemu - Nie lubię/nie cierpię/nienawidzę gdy moja Siostra...
i jak wyżej - lista 3 powodów tych negatywnych kotłujących się emocji.

Ja natomiast wypełniam swoją listę - czego nie lubię u SMoków, jakiego typu zachowań.

Och, długopis/ołówek sunie z prędkością światła przy pierwszym punkcie, przy drugim ciut zwalnia, przy trzecim pojawia się chwila zastanowienia, To dobry znak!

Odczytanie tego, co napisały Smoki sprawia, że mają okazję zobaczyć swoje zachowanie z innej perspektywy. Porozmawiać. Zrozumieć - CO jest POWODEM? DLACZEGO tak bardzo nas irytuje/rani etc...
Daje pole do powiedzenia sobie w cywilizowany sposób - słuchaj, wkurzasz mnie, jak się TAK zachowujesz.

Moja lista dopełnia obrazu sytuacji, jest kolejnym punktem odniesienia.

Gdy widzę, że emocje już opadły i dzieciaki zaczynają ze sobą spokojnie rozmawiać, bierzemy drugą kartkę.
I piszemy, co LUBIMY u jeszcze niedawnego "przeciwnika" w osobie Brata/Siostry.

I tutaj nie ma ograniczeń do ilości punktów.

I pojawiają się łzy, gdy Brat po prostu pisze: Lubię Siostrę, bo ją kocham.

Wojna zażegnana.
Więzi rodzinne zacieśnione.

Do kolejnego konfliktu ;)

















p.s. Gdybyście jednak chcieli przepis na czekoladowe muffinki z bananami to dajcie znać ;)

Brak komentarzy: